Wiadomości

Środa, 9 maja 2018

Niezwykła lekcja historii

Pierwsza odsłona uroczystości miała miejsce przy Pomniku. Uczestników ceremonii przywitała Jadwiga Szczerbowska, dyrektor Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji. Po odśpiewaniu przez zgromadzonych "Mazurka Dąbrowskiego" porębski proboszcz, ksiądz Stanisław Sadlik wzniósł modlitwę w intencji ofiar wojen, prosząc o "dar pokoju serca, uciszenia broni i powstrzymania wszelkiej przemocy”.

 

Wójt Gminy Oświęcim Albert Bartosz zwrócił uwagę na to, że uroczystość odbywa się w wyjątkowym miejscu, bowiem Pomnik upamiętnia krewnych i bliskich porębian.

– Na monumencie znajdziemy nazwiska ludzi, którzy zginęli, a byli związani z Porębą Wielką. Pozwolę sobie domniemywać, że pewnie ponad połowa tu zebranych znajdzie wśród tych nazwisk swoich powinowatych. Kogoś, kto miał twarz, kto miał nazwisko, kto był czyimś przodkiem.

 

Hołd ofiarom dwóch wojen światowych oddali przedstawiciele gminnych władz, instytucji i organizacji. Wieńce i kwiaty złożyli na Pomniku wójt Albert Bartosz, sołtysi i radni Gminy Oświęcim, szefowie gminnych jednostek, dzieci z Przedszkola Samorządowego w Porębie Wielkiej, uczniowie szkół we Włosienicy, Zaborzu i w Porębie Wielkiej, dyrektorzy placówek oświatowych, delegacja porębskiej Rady Sołeckiej, przedstawiciele zespołu "Porębianie", miejscowego LKS-u i straży pożarnej oraz mieszkańcy.

 

Kolejnym aktem obchodów była akademia w Domu Ludowym. Sołtys Poręby Wielkiej Maria Brombosz, oddając głos młodzieży, podkreśliła, że gospodarzami spotkania w sali widowiskowej są właśnie uczniowie miejscowej szkoły. Swoim występem przypomnieli oni, łącząc różnorodne konwencje, kluczowe wydarzenia w dziejach Polski od okresu zaborów do końca II wojny. Rzeczowa, faktograficzna narracja przeplatała się z piosenkami, wierszami, pantomimicznymi scenami i tańcem. Opowieść o dwudziestowiecznych zmaganiach ilustrowały animowane mapy i archiwalne filmy.

 

Najbardziej poruszającą częścią uroczystości była rodzinna historia opowiedziana przez trzy porębianki. W 1942 roku Niemcy aresztowali za pomaganie uciekinierowi z Auschwitz dwóch nastolatków i ciężarną Franciszkę Kulig. Jej mąż, Wawrzyniec, wymknął się SS-manom. Mimo to po kilku dniach poszedł do obozu, wiedząc, że oznacza to dla niego pewną śmierć. Jednak liczył, że dzięki temu oprawcy zwolnią jego bliską rozwiązania żonę. Rzeczywiście, Franciszka ocalała. Wawrzyniec został rozstrzelany pod Ścianą Śmierci na dziedzińcu bloku 11 KL Auschwitz.

Historię rodziny Kuligów opisał dr Adam Cyra w artykule "Skazani za jednego uciekiniera".

 

O tych tragicznych i wstrząsających losach mieszkańców Poręby opowiedziały córki Wawrzyńca Kuliga, Stefania Antos i Maria Wądrzyk, oraz jego wnuczka Dorota Nowak. Nie kryły emocji i wzruszeń, które mimo upływu lat budzi w nich postać ojca i dziadka. Wójt Albert Bartosz podziękował im za tę niezwykłą relację, a przede wszystkim za chęć podzielenia się wciąż bolesnymi wspomnieniami.

 

Ostatnim akcentem rocznicowych obchodów były podziękowania młodzieży złożone na ręce seniorów, którzy sprawili, że 30 lat temu w Porębie Wielkiej został odsłonięty Pomnik Poległym i Pomordowanym Mieszkańcom.